Zastosowanie ultradźwięków w medycynie
Rogowski i inni zaproponowali stosować utradźwięk do ogrzewania szpiku kostnego w pewnych chorobach; metoda ta pozwala doprowadzać energię drgań do miejsc niedostępnych dla diatermii (szpik kostny dobrze pochłania, zaś kość dobrze przewodzi ultradźwięki). Przy doświadczeniach ze zwierzętami temperatura w kanale kości podnosiła się o kilkanaście stopni. Niestety zagadnienie to nie zostało jeszcze należycie zbadane. A lekarz musi wiedzieć co będzie przeważało przy takim „nadźwiękowianiu“ — ogrzewanie czy uszkodzenie tkanki. Należy ustalić dozowanie, przy którym tkanka ogrzewa się, lecz nie zostaje uszkodzona.
Cieplne zabiegi fizjoterapeutyczne należy klasyfikować nie tylko pod względem stopnia ogrzewania, lecz również pod względem miejsca ciała ludzkiego, które zostaje poddane zabiegowi: ważna jest również jakościowa strona działania. Działanie termoforu, soluksu, wanny, ultradźwięku —• nie jest to po prostu ciepło o różnej lokalizacji w ustroju, lecz są to zasadniczo różne czynniki w różny sposób oddziaływujące na ustrój.
Radziecki profesor akustyki S. Sokołow zastosował ultradźwięki w technice do tzw. ultradźwiękowej defektoskopii, opartej na tym, że ultradźwięki są dobrze przewodzone przez ciała stałe, zaś pochłaniane są przez ośrodki lepkie i gazy. W nieuszkodzonej metalowej części maszyny ultradźwięk rozchodzi się na dużą odległość z małą stratą natężenia; jeśli natomiast w metalu jest defekt (rysa lub pęknięcie), natężenie ultradźwięku gwałtownie spada. Nasuwa się pytanie: czy nie można przy pomocy ultradźwięku badać uszkodzenia kości? Jeśli uwzględnimy wielką czułość ultradźwiękowej defektoskopii w technice (można wykryć szczeliny o grubości 0,0005 cm), to stanie się zrozumiałe, że kwestia ta zasługuje na uwagę.
W książce p.t. „O akustycznej analizie w diagnostyce chorób kości“ (1934 r.) chirurg radziecki T. Ariew zaproponował wytwarzać drgania dźwiękowe uderzeniami w jeden koniec kości i odbierać je na drugim końcu przy pomocy ucha lub oscylografu. Ariew wskazuje tu na konieczność standaryzacji wytwarzania drgań i opracowania metodyki odbioru i pomiaru drgań kości. Być może, że do wzbudzania i rejestracji drgań nadawać się będą przyrządy piezoelektryczne. Można je ustawiać w tych miejscach, gdzie kość znajduje się pod skórą. Gdyby nawet w niektórych przypadkach zaszła potrzeba doprowadzenia drgań bezpośrednio do kości, to „operacja“ taka nie byłaby ani bardziej skomplikowana ani bardziej bolesna niż zwykłe wstrzyknięcie, gdyż drgania wibratora można przekazywać kości przy pomocy igły. Wibrator i rejestrator powinny być dostrojone na rezonans; wówczas rejestrator będzie odbierał tylko drgania wibratora. Mamy prawo oczekiwać, że ta metoda ultradźwiękowa będzie znacznie doskonalsza od stosowanej obecnie zwykłej metody akustycznej. Zapis przyrządu jest dokładniejszy i bardziej obiektywny od wrażeń słuchowych lekarza. Najczulsze nawet ucho lekarza powinno zostać zastąpione przez obiektywny przyrząd.
Metoda akustyczna może pomóc w śledzeniu przebiegu zrastania się kości po złamaniach w przypadkach, gdy badanie przy pomocy promieni Roentgena jest utrudnione (na przykład pod grubą warstwą gipsu). Diagnostyka rentgenowska nie usuwa bynajmniej potrzeby diagnostyki akustycznej. W literaturze lekarskiej opisany jest przypadek, kiedy zdjęcie rentgenowskie biodra wykazało idealne położenie odłamków kości, podczas gdy badanie akustyczne świadczyło o niecałkowitym zrastaniu się złamania. Gdy po dwóch tygodniach chory zaczął chodzić, wystąpiły bóle i lekarze przy pomocy prześwietlenia stwierdzili znaczne przesunięcie się nie-zrosłych odłamków. Badania akustyczne z powodzeniem uzupełniają diagnostykę rentgenowską w przypadku nowotworów itp.
Ultradźwięki wywierają silny wpływ na przebieg procesów chemicznych. Większość zjawisk chemicznych, wywoływanych przez ultradźwięki, daje się wytłumaczyć utlenianiem związanym z wydzielaniem się tlenu z roztworu. Tlen, posiadający w momencie wydzielania się dużą aktywność chemiczną, łączy się z wodą. Wytwarza się dwutlenek wodoru — niezmiernie energiczny utleniacz.
Uczeni badali w różnych warunkach wpływ ultradźwięku na węglowodany, białka, tłuszcze, surowicę krwi, insulinę, witaminę C i inne substancje. Przy „nadźwiękowianiu“ surowicy krwi powiększa się ilość globulin w porównaniu z albuminami*). Według pewnych danych ultradźwięk zmienia własności insuliny i pepsyny. Witamina C w roztworze wodnym i we krwi utlenia się; natomiast nadźwiękowianie w próżni nie działa na witaminę C.