Wyniki wielkiego przewrotu
Gdyby masa ludów” żyjących w granicach Związku Radzieckiego nawet nic więcej nie zdobyła przez swoją rewolucję, jak tylko odkrycie nowej drogi i zespołowego działania w sferze tak podstawowej jak urządzanie życia milionów, — już skutki rewolucji trzeba by nazwać wiekopomnymi. Ale są i inne jeszcze olbrzymie korzyści. Oto każdy plan pięcioletni wydobywa z masy tak bardzo uzdolnionych narodów radzieckich ogromne wartości w dziedzinie myśli, które dla ludzkości nie są bez znaczenia. Bo choć nie można powiedzieć, aby Zachód europejski z jego oficyną amerykańską w tej dziedzinie nic już więcej; światu nie dawał i dawać nie mógł, gdyż jego rola wcale jeszcze skończona nie jest, ale to ważniejsze dla nas że tu na wschodzie Europy wyrosło nowe ognisko dźwigania się człowieka wzwyż, którego nic już zagasić nie może. A to ma znaczenie szczególniej dli nas, Słowian dla naszego samopoczucia, dli naszego morale, a nawet w sferze doraźnych korzyści praktycznych. Dowiodła tego zresztą ostatnia wojna, owe gigantyczne starcie się Słowiańszczyzny z wojującym germanizmem. Aż strach pomyśleć co by to było ze światem, a w pierwszej linii z nami Słowianami, gdyby Związek Radziecki, nie przebywając etapów rozwojowych w swoim gospodarstwie narodowym pod postacią pięciolatek, w pamiętnych latach 1941 — 1945 tkwił w stanie takiej samej bezsiły, jak byłe imperium rosyjskie w latach pierwszej wojny światowej. Albowiem, nie mówiąc już o olbrzymim potencjale moralnym, który Związek w sobie mieścił, na szczególniejsze podkreślenie zasługują również owe siły materialne, jakie on mógł od razu rzucić na szalę walki.
Już w roku 1940 Związek produkował 15 milionów ton surówki żelaznej czyli 4 razy więcej niż imperium rosyjskie w roku 1913; 18 milionów i 300 tysięcy ton stali; 166 milionów ton węgla; 31 milionów ton ropy naftowej; 38 milionów 300 tysięcy ton zapasowego ziarna czyli o 17 milionów ton więcej niż w r. 1913, wreszcie 2 miliony 700 tysięcy ton bawełny surowej. I te zapasy, a także i inne, których tu wyliczyć nie sposób, a które wszystkie były znacznie większe niż w roku 1913, rozstrzygnęły o tym, że żołnierz sowiecki nie poszedł na plac boju bezbronny i głodny. W rezultacie, przy przyrodzonej swojej dzielności i znakomitym prowadzeniu go, zwyciężył.
Na nic też nie zdały się Niemcom te niebywale barbarzyńskie metody walki, jakie stosowali w granicach Związku Radzieckiego, jak zresztą wszędzie, gdzie tylko weszli. Mordując około 25 milionów ludzi na terenie Związku zepsuli lub zniszczyli 31.850 zakładów przemysłowych, rozgrabili i zniszczyli 98.000 kołchozów, zagrabili 7 milionów koni, 17 milionów sztuk bydła rogatego, dziesiątki milionów sztuk świń i owiec. Wszystko na darmo! Nie pomogło im nawet zamienienie kraju na ogromnej przestrzeni w zupełną pustynię przez spalenie 1710 miast i 70 tysięcy wsi. Związek Radziecki i to wytrzymał właśnie dzięki stosowaniu gospodarki planowej, która ani na chwilę nie przerywała swojej działalności i przeważnie umiała już zaleczyć co najstraszniejsze rany i powetować poniesione straty bodaj w części. Realizowany obecnie powojenny pięcioletni plan pracy i odbudowy 1946 — 1950 niewątpliwie dokończy dzieła restauracji sił i produkcji potężnego Związku ku szczególniejszemu strapieniu tych wszystkich, którzy pragnęliby jego upadku, choćby z ręki niemieckich barbarzyńców. Tylko pomordowanym milionom ludzi nikt życia dać już nie może.
Związek Radziecki kończąc swoją pięciolatkę, przemieniającą się coraz bardzie; w czterolatkę, wobec powszechnego zapału do pracy szerokich mas ludowych, stanie na poziomie osiągnięć niebywałych; w roku 1950 podniesie się roczna produkcja surówki do 19.500.000 ton, a stali do 25.000.000 ton. Gdyby ową stal obrócić -wszystką na zrobienie szyn kolejowych, można by stworzyć linię kolejową mającą długość około 200.000 km czyli pokrywającą więcej niż połowę dystansu między Ziemią a Księżycem. Ta olbrzymia masa metalu, użyta dc produkcji przetwórczej, da możność zbudowania 500.000 samochodów, 112.000 traktorów, 74.000 obrabiarek i bardzo wielu innych narzędzi pracy, na które czeka chłonny rynek radziecki, szczególnie tam, gdzie sięgnęła dewastacyjna wyprawa Niemców.