Na ogół, gdy szło o wywóz z Rosji, to rozchodzić się mogło zwykle tylko o naftę i produkty leśno – rolnicze. Rolniczych jednak w zasadzie zbyt wiele nie było, a jeżeli je wywożono, i to obficie, to głównie w związku z niedojadaniem mas, zwłaszcza ludności wiejskiej. Dostawcami ziarna byli zresztą przeważnie wielcy właściciele dóbr. Na 100 ha ziemi użytkowanej rolniczo należało do wielkiej własności 40 ha, do wielko-chłopskiej — 22, a do drobnych i średnich rolników — tylko 37. Rolnictwo stało na poziomie bardzo niskim, przy czym podnieść należy, że nawet wielka własność mało dbała o postęp gospodarczy. Milionowe masy chłopskie znajdowały się często w skrajnej nędzy. Z każdej setki obejść chłopskich 15 nie posiadało żadnych gruntów rolnych, 35 było bez koni, a 34 — bez inwentarza. Paseczki gruntu bywały niekiedy tak wąskie i długie, że trzeba było zrobić sporą liczbę kilometrów, aby zorać jeden ha. Narzędzia rolnicze chłopa rosyjskiego przedstawiały się bardzo prymitywnie. Dość powiedzieć, że orał przeważnie drewnianą sochą. W związku z tym produkcja nie dopisywała. Z jednego ha zbierano bezpośrednio przed pierwszą wojną światową zaledwie 7,3 kwintala ziarna. Nawet znany ze swojej urodzajności rosyjski czarnoziem, który się ciągnie pasem około 5000 km długim przez południową część dawnego imperium, nie przynosił o wiele więcej niż wynosiła średnia produkcji rosyjskiej, a często bywał terenem strasznego nieurodzaju i połączone go z nim głodu.

O tym stanie rzeczy świat mniej lub więcej dokładnie był poinformowany. Tym większe przeto jest jego osłupienie, gdy wszystko to, co mu opowiadano o stosunkach rosyjskich, o niedalekiej przeszłości tych stron, ustąpiło nagle zupełnie innej teraźniejszości. Zadymiły setki i tysiące ogromnych fabryk kierowanych nie przez obcych, lecz przez własnych inżynierów i techników radzieckich, pokazały się produkcje, których dawniej zupełnie nie znano, a także ów rzekomo „leniwy“ chłop i robotnik rosyjski zaczął ze swoich szeregów wydawać setki i tysiące pracowników w rodzaju głośnego Sta-chanowa. Wielkie miasta na obszarze byłego imperium rosyjskiego, a teraz Związku Radzieckiego wyrastały niemal przez noc, jak grzyby w lesie; zaczęto zbierać własną herbatę i rośliny kauczukowe, jeździć własnymi samochodami i latać doskonałymi radzieckimi samolotami.

Zaszły zmiany, których się wcale nie spodziewano, a w dodatku stały się one bez ingerencji obcych. U podstawy ich leżał rodzimy pomysł radziecki gospodarki planowej, która postanawia w pewnym odcinku czasu przeprowadzić ściśle określoną ilość prac i istotnie je wykonuje, często nawet więcej i prędzej niż sobie założyła. Każdy z tych planów jest wielkim dziełem nauki i talentu organizacyjnego, bo obejmuje syntezę gospodarki narodowej i nakreśla drogi, jakimi kroczyć ma rozwój narodu na odcinku uwzględnionym przez projekt. Pierwszy z planów, mający na celu zbudowanie fundamentów socjalistycznego społeczeństwa, obejmował okres od 1928 — 29 do 1932 — 33, drugi, poświęcony zakończeniu rekonstrukcji całego narodowego gospodarstwa przypadał na lata 1933 — 1937, trzeci, nacechowany wejściem Związku Radzieckiego na drogę szczególnie wytężonej pracy twórczej i organizacyjnej w najszerszym tego słowa ujęciu mieścił się między rokiem 1938 a 1942, wreszcie czwarty, powojenny ma być zrealizowany w latach 1946 do 1950.

Podkreślamy to raz jeszcze, że to gospodarowanie według z góry nakreślonego planu jest pomysłem wielkich organizatorów dzisiejszego państwa radzieckiego Lenina i Stalina i że nosi wybitne piętno ich geniuszu. Stało się zaś to gospodarowanie możliwe, a nawet konieczne przy zupełnej socjalizacji wszystkich dóbr i zasobów, które dawniej stanowiły przeważnie własność prywatną. Trzeba też planową gospodarkę Związku Radzieckiego zupełnie przeciwstawić wszystkiemu, co dotąd rozumiano pod gospodarką planową i co dotychczas w tej dziedzinie robiono. Z reguły były to bowiem dotąd tylko fragmentaryczne wyczyny, mające na oku tę lub ową produkcję i jej zorganizowanie, a często tylko uczynienie więcej rentowną dla kapitalisty. Tu pracował i pracuje cały naród i cały obszar państwowy w takt jednej myśli i kierowany jedną wolą. Wszyscy wciągnięci są w tryby planu pięcioletniego, stąd i efekt wkładanej tu pracy jest wspaniały. Uczeni muszą dać ze siebie myśl badawczą i naukowe metody działania, inżynierowie łączyć te rzeczy w syntezy oraz nakreślać sposoby wykonywania pomysłów, liczny robotnik służyć gorliwą pracą.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *