Tajemnica żabiej skóry
Otóż zadziwiająca zmienność żabiej skóry polega na pewnych przesunięciach w obrębie tych wszystkich komórek. Lipofory i guanofory mogą przesuwać się nieco, przy czym ogólny ton skóry może stać się bardziej niebieskawy lub bardziej żółty, zależnie od tego, które z komórek są bardziej widoczne po przesunięciu. Najważniejszą jednak rolę odgrywa ruch ziarenek melaminu w obrębie melanoforów. Gdy barwnik wypełnia szczelnie wszystkie rozgałęzienia melanoforu, skóra ma wygląd ciemny, gdyż znaczne części jasnego tła są zasłonięte wypustkami poszczególnych ciemnych komórek. Gdy natomiast barwnik skupi się w środkowej części melanoforu, opróżnione wypustki stają się niewidoczne. Pod mikroskopem wygląda to tak, jak gdyby komórka skurczyła się, podczas gdy oko nieuzbrojone widzi skórę w jaśniejszych barwach. Ciemny barwnik bowiem obecnie zajmuje mniejszą część ogólnej powierzchni skóry.
Niespokojny duch ludzki ma wyraźną skłonność do zainteresowania się wszelkimi zjawiskami, gdzie występuje ruch. Dzieci i uczeni w tym względzie są bardzo podobni. Dlatego też obserwacje zmian komórek barwnikowych zainteresowały niejednego badacza i liczne są próby wyjaśnienia przyczyny mechanizmu tej dziwnie celowej gry ziarenek w maleńkiej komórce. Nikt jednak dotychczas nie wyjaśnił, w jaki sposób to pozornie bezładne zbiorowisko okruchów barwnika zostaje wypychane od środka lub ku środkowi komórek tak sprawnie i dokładnie, że gdy cały tłum ziarenek przewali się ku wnętrzu, w wypustkach na obwodzie nie zostaje ani jeden zapóźniony maruder. Próby wytłumaczenia były różne. Między innymi przypuszczają niektórzy, że wśród galaretowatego ciała komórki przebiegają przeźroczyste i bardzo cienkie niteczki, wśród których są zawieszone ziarenka barwnika. Skurcz lub przesunięcie tych sprężystych niteczek miałby pociągać za sobą również ruch ziarenek, uwięzionych w nich jak drobne rybki lub muszelki w okach sieci rybaka. Lecz ani to ani żadne inne wytłumaczenie nie odpowiada całkowicie wszystkim przejawom występującym w żywej komórce. Znów tu stoimy wobec nieprzebytej zasłony, która wyznacza kres dążeniom naszego intelektu. Drobna to co prawda tajemnica, jaką ukrywa zmienna sukienka żabia, lecz mimo to fascynująca dla tych, którzy ulegli czarowi czarnych gwiazd, pulsujących tajemniczym rytmem.
A może nawet skurcze melanoforów mniej są obce niektórym przejawom życia w naszym własnym ustroju, niż by pozwalała przypuszczać odrębność ich budowy. I w naszym ciele istnieją niezliczone komórki, których naczelnym zadaniem jest wykonywanie skurczów i rozkurczów. Są to komórki mięśniowe, znajdujące się w ścianach naczyń krwionośnych i jelitach, powodujące zmiany kształtów tych narządów, oraz włókna mięsne (o budowie komórkowej co prawda bardzo zatartej), które przyczepione do szkieletu umożliwiają ruchy naszego ciała. W zachowaniu włókien i komórek mięsnych istnieje niezaprzeczone podobieństwo do komórek barwnikowych niższych zwierząt. Więcej niż czterdzieści lat temu amerykański uczony Loeb zauważył, że niektóre sole sodowe (lecz inne niż zwyczajna sól kuchenna, którą chemicy nazywają chlorkiem sodowym) wywołują we włóknie mięsnym skurcze rytmiczne o wielkiej wyrazistości. Znacznie później przekonano się, że także komórki barwnikowe na takie sole reagują podobnymi rytmicznymi skurczami. Mięśnie i chromatofory zachowują się też podobnie w stosunku do niektórych hormonów. Wiemy już, że jeden z hormonów przysadki mózgowej powoduje ściemnienie skóry żabiej. Nie trudno będzie nam obecnie, gdy znamy już niektóre właściwości melanoforów, domyślić się, że hormon ten wywołuje rozszerzenie tych ostatnich, co w rezultacie daje efekt ściemniający.
Otóż ten sam hormon, zwany melanoforowym powoduje również rozkurcz komórek mięśniowych. Łatwo się o tym przekonać naocznie. Między palcami odnóży żabich znajdują się błony, ułatwiające pływanie. Są one tak cienkie i przeźroczyste, że nawet najdrobniejsze naczynia krwionośne przeświecają przez nie i że pod powiększeniem można w nich oglądać krążenie krwi. Przypuśćmy teraz, że obserwujemy pod mikroskopem takie drobne naczyńka u żaby, która bezpośrednio przedtem otrzymała zastrzyk z zawiesiny roztartej przysadki. Po chwili widzimy jak naczyńko stopniowo rozszerza się i jak zwiększa się ilość krwi w jego wnętrzu. Szerokość otworu drobnych naczyń krwionośnych zależy zaś od stanu komórek mięśniowych w ich ściankach. Gdy komórki te są silnie skurczone zaciskają one jak obręcze ściany naczyniowe, które wskutek tego ulegaj ą zacieśnieniu. Gdy komórki mięśniowe rozkurczają się, ucisk zwalnia nieco ściany naczynia, które rozszerza się. W naszym doświadczeniu więc wyciąg z przysadki podziałał na komórki mięśniowe podobnie jak na komórki barwnikowe, w obu wypadkach spowodował rozkurcz i rozszerzenie. Różnica jest tylko ta, że w wypadku mięśnia rozszerza się cała komórka, a w wypadku melanoforu tylko sam barwnik.