Podstęp i maskowanie się jako prawo natury
Najosobliwsze są może wypadki, w których barwna zachęta nie jest właściwie oszustwem, gdyż reklamujące się zwierzę rzeczywiście pragnie być pożarte. Robaki pasożytnicze, zamieszkujące jelita różnych zwierząt, mają niekiedy bardzo osobliwe wymagania życiowe. Młodzież ich, której zdrowie podobnie jak u człowieka stanowi o przyszłości gatunku, lubi niekiedy odbywać długie i dalekie podróże, zanim osiądzie na stałe w bezpiecznym jelicie swego żywiciela. W wędrówce tej larwy pełne młodocianego wigoru zapędzają się nieraz tak daleko, że trudno by im było wrócić do cichej przystani jelitowej, gdyby nie było pewnych specjalnych środków pomocniczych.
Płaski i brzydki robak z grupy przywr (nazywa się Distomum macrostomum) jest pasożytem jelita wróbla i innych małych ptaków. Robak składa jaja, które opuszczają ciało ptaka zmieszane z jego kałem. Dalszy ich rozwój zależy wyłącznie od szczęśliwego zbiegu okoliczności. Leżąc bezradnie na liściach i innych częściach roślinnych czekają chwili, gdy zostaną połknięte przez jeden z licznych gatunków małych ślimaków, mieszkających wśród traw i listowia. W jelicie ślimaka szybko się rozwijają w wielką bezkształtną postać larwalną. Larwa ta, to jakby rozległy worek, w którym pojawiają się liczne młode robaki. Dotąd więc wszystko było dobrze, lecz co robić dalej? Jak tu wydostać się ze ślimaka i wrócić do swego właściwego środowiska?
Trudność jest wielka i tylko energiczne środki mogą tu pomóc. Robaki stosują więc reklamę krzykliwą, jarmarczną chciało by się powiedzieć. Worek zawierający obiecującą młodzież rozrasta się i wypuszcza odnogi aż do czułków ślimaka. Wypełnione w ten sposób czułki są wydęte i powiększone, a przez ich rozciągniętą skórę przeświecają jaskrawe barwy, którymi tymczasem przystroił się worek z robakami. Czułek ślimaczy nagle staje się robakowatym tworem o pstrych pręgach zielonych i białych z jasnocynobrowymi plamami. W oczach małych wróblowatych ptaków nabiera on wskutek tego cech jakiegoś niesłychanie smacznego kąska, naśladując skutecznie wygląd małej gąsienicy. Ptaki nie wiedzą, że barwna ułuda oznacza tu nie smaczne pożywienie, ale zakażenie dokuczliwymi pasożytami, i chciwie rzucają się na rzekomą gąsienicę. Tego tylko czekały młode robaki, które nareszcie są u siebie w domu, żyjąc w szczęśliwości i zadowoleniu.
W świecie ludzkim fachowcy od reklamy muszą znać psychologię swych klientów i przystosowywać swe metody do ich wymogów. Podobnie dzieje się też w przyrodzie. Nie jest bynajmniej obojętne, jakich barw używają młode robaki, by zwrócić na siebie uwagę ptaków. Te bowiem są najbardziej czułe na kolor czerwony i dlatego najważniejszym szczegółem ubarwienia ślimaka są owe wymienione powyżej cynobrowe plamy.
Istoty bardzo różnego rodzaju mogą stosować te same zasady skutecznej reklamy. Np. zalety czerwieni są wykorzystywane wszędzie tam, gdzie chodzi o zwrócenie uwagi ptaków. Prawie wszystkie kwiaty zapylane przez ptaki są koloru czerwonego lub pomarańczowego, bez względu na to, czy rosną w Patagonii, Brazylii, Afryce czy Zachodniej Australii i (w przeciwieństwie do kwiatów zapylanych przez owady) przyciągają uwagę wyłącznie środkami optycznymi. Są bez-wonne, bo ptaki są prawie zupełnie pozbawione zmysłu powonienia. Godna podziwu jest ta dokładność przystosowania do gustów publiczności. Podobnie jak wśród ludzi, tak i tutaj niekiedy energia reklamy może skutecznie przeciwdziałać brakom towaru: białe porzeczki są słodsze od czerwonych, a mimo to ptaki chętniej spożywają te ostatnie.
Gdy jedne zwierzęta robią wszystko, by ściągnąć na siebie uwagę, inne starają się być możliwie niewidoczne. Zwierzętom aposematycznym przeciwstawiamy więc wielką grupę zwierząt mających „ubarwienie ochronne“, jak zwykle mówimy.
Nazwa ta nie jest jednak zupełnie ścisła. Ubarwienie samo nie gwarantuje jeszcze niewidzialności zwierzęcia, ale dla osiągnięcia tego celu potrzeba jeszcze wielu innych umiejętności. Szary zając na tle szarej roli jest prawie niedostrzegalny, ale tylko tak długo, póki nie poruszy się. W biegu traci właściwości ochronne. A więc odpowiednie zachowanie, przede wszystkim nieruchomość, są konieczne, by ochronne działanie ubarwienia mogło być skuteczne. Zabity zając zaś również jest łatwo dostrzegalny, mimo, że się nie rusza. Widać wtedy bowiem wyraźnie jaśniejszą barwę jego brzucha, która u żywego zwierzęcia ukrywa się przed okiem obserwatora. W normalnej pozycji zająca brzuch jest bowiem zacieniony w przeciwieństwie do mocno oświetlonego grzbietu. Ciemniejsza barwa pleców wyrównywa więc różnice oświetlenia. Ubarwienie zwierzęcia musi być zharmonizowane z cieniem rzucanym przez jego ciało lub przez jego części. Wszelki cień bowiem jest zdradziecki: uwypukla mocno bryłowatość ciała i podkreśla jego kontury bez względu na barwę.
Urządzenia ochronne zwierząt są nieraz skonstruowane z dokładnym oparciem o prawa optyki. Każdy okaz jakiegokolwiek pospolitego gatunku ryby może być tego doskonałym przykładem. Ciemne ubarwienie grzbietu przechodzi tu stopniowo po bokach ciała w srebrzysty blask brzucha. Kontrast ubarwienia jest bardzo silny a mimo to ryba jest w swym naturalnym środowisku prawie niewidoczna. Słabsze oświetlenie brzucha zwróconego w stronę dna powoduje bowiem wrażenie jednostajnego ubarwienia zwierzęcia, które dla wzroku obserwatora zlewa się całkowicie ze swym otoczeniem. Rzut oka na załączoną rycinę wskazuje, że znika też wrażenie bryłowatości. Ubarwienie zharmonizowane z cieniem może stać się prawdziwą czapką niewidką.