O doświadczeniach narkotycznych i mistycznych
„W mistycznym przeżyciu brak tego, co jest podstawą każdego spostrzeżenia, każdej myśli, każdego sądu: oddzielenia spostrzegającego lub myślącego od spostrzeganego lub pomyślanego“.
W przeżyciu mistycznym „ja“ czuje się światem, lub też świat przeżywa się jako „ja“.
„Przede wszystkim znikają wszelkie nici, łączące świat z jaźnią. Zmysły przestają istnieć, lub tracą zwykłe swe znaczenie. To, co poznajemy przy pomocy oka i ucha, powonienia i dotyku, nie ma już dla nas znaczenia wiadomości o przedmiocie, który jest przed własnym ja, bo wszystko należy do jednej wielkiej, przeżywanej całości. Przestaje również istnieć myślenie w postaci pojęciowej, będące kojarzeniem poszczególnych pojęć i sądów, niemożliwe zatem gdy nie ma podziału. Po trzecie, przestaje istnieć wola i czyn, które też są oparte na podziale na świat i ja, na rzeczywistość, jako przedmiot przeciwstawiony podmiotowi czynnemu i czynowi“.
„Już z negatywnej charakterystyki stanu mistycznego, jako wyłączenia aktywności psychicznej, widać wyraźnie, że istnieją w nim pewne znamiona pozytywne, a przede ^ wszystkim osobliwe poczucie wartości, zawsze towarzyszące tym stanom. Do określenia tego poczucia nie wystarcza pojęcie „przyjemności“, stosowane w zwykłych wypadkach. Jest ono raczej uczuciem nieporównanego szczęścia, jakby opasującego wszystkie inne wartości. Jest ono jednocześnie największym pięknem, najwyższą doskonałością moralną i religijną prawdą. Najbardziej dziwi nas to właśnie, że mistyk stosuje do swych stanów kategorie prawdziwości. Najmętniejsza nawet treść przeżycia uznana zostaje za objawienie i oświecenie…“
O identyczności stanów mistycznych u mistyków i stanów meskalinowych świadczy najlepiej porównanie ich opisów. Są w nich używane nawet dokładnie te same wyrażenia u białych i Hindusów, w XX i X wieku, co nie pozwala wątpić o tożsamości przeżyć. Oczywiście treść objawienia może być inna. Religijny asceta, wyczekujący latami objawienia Boga, będzie w stanie mistycznym przeżywał zlanie się z Bogiem. Zwykły śmiertelnik może mieć pod wpływem meskaliny przeżycia banalne, związane ze światem codziennym. Jak trafnie ktoś określił: każdy dostaje się do takiego narkotycznego raju, na jaki zasłużył.
Cecha monoideizmu, ustalonego panowania w świadomości tylko jednego przeżycia, jest wspólna nie tylko dla stanów mistycznych, naturalnych i wywołanych chemicznie. Również metody yogów prowadzą do analogicznego monoideizmu, a więc i przeżyć mistycznych. Służy do tego specjalne u- łożenie ciała, sugestie i ćwiczenia oddechowe. Zatrzymamy się nieco dłużej nad metodą znanego w Polsce autora „Ścieżkami Yogów“ P. Bruntona. W innej pięknej książce: „Droga do jaźni“ podaje on metodę osiągania stanu nadjaźni, tj. stanu zjednoczenia się z Bogiem. W gruncie rzeczy jest to dopasowanie metod yogów do psychiki europejskiej.
Brunton zaleca systematyczne ćwiczenia, polegające na medytacjach i zwolnieniu tempa oddechowego, a przez to tempa myślenia. Medytacje mają dotyczyć tematu: jaźń — to nie ciało fizyczne, ani namiętności, ani rozum. Po szeregu ćwiczeń i gorącym pożądaniu, potok myśli staje i osiągamy stan „nadprzyrodzony“, przychodzi objawienie i zrozumienie sensu istnienia i wszechświata. Już z tego szkicowego opisu wynika, że celem metody jest: 1° wywołanie zwolnienia życia psychicznego i 2° pozostawienie w świadomości tylko wyobrażenia zjednoczenia się z Bogiem. Tak więc jest to pewien stan naturalny (nie nazywajmy go psychopatologicznym), a nie nadprzyrodzony — z czym oczywiście Brunton się nie zgadza.
Całkowite wyłączenie pierwiastka nadprzyrodzonego. w przystosowaniu metod yogów do psychiki europejskiej i do celów leczniczych, jest przeprowadzone w niezwykle ciekawej metodzie prof. J. H. Schultza (Das Autogene Training, konzentrative Selbstent-spannung, 1940). Praktyczne korzyści tej metody uzyskały potwierdzenie na wielu kursach dla lekarzy w Berlinie (w Wyższej Szkole Lessinga). Rozmiary niniejszego artykułu nie pozwalają na zajęcie się nią bliżej. Zaznaczę tylko, że przeżycia pacjentów, postępujących według metody Schultza, są w wielu punktach zbliżone do meskalinowych (halucynacje zmysłów, stany półmistyczne) i że jedną z ustalonych cech transu jest tutaj także wyłączenie myśli, uczuć i woli.
Na zakończenie opisów przeżyć mistycznych meskalinowych przytoczę piękną syntezę Romppa: „Meskalina prowadzi duszę ludzką do wczesnego stadium dzieciństwa. Upojenie meskalinowe, to ekstatyczne przeżywanie najbarwniejszych obrazów. Pojęcia i myślenie, te filary późniejszego człowieczeństwa, nie przeszkadzają oddaniu się barwnemu światowi zjawisk.”
„W upojeniu mes kalinowym nawet najtrzeźwiejszy człowiek dorosły przeżywa rzeczywisty lub urojony krajobraz, dzieło sztuki, muzykę, jak w najpiękniejszych latach dzieciństwa. A więc zdolność zachwytu, rozjaśniający wzrok młodości nie zginęły – trwają w podświadomości przez całe życie i trzeba je tylko obudzić, aby się ujawniły.”