O doświadczeniach narkotycznych i mistycznych
Peyotl został po raz pierwszy naukowo zbadany w r. 1888 przez Lewina. Jak wiemy obecnie, w peyotlu występują 4 alkaloidy: meskalina, anhalonina, anhalonidyna i lofoforina. .Pod względem psychicznym głównie czynna jest meskalina, której wysuszone kaktusy zawierają wagowo do 7%.. Meskalinę udało się uzyskać również na drodze syntetycznej (fabryki Merck, Hoffman — Laroche i Bóhringer).
DZIAŁANIE PEYOTLU I MESKALINY.
Działanie peyotlu i meskaliny jest zasadniczo takie samo i różni się najwyżej pod względem nasilenia objawów, co zresztą nie jest z całą pewnością stwierdzone. Działanie to przejawia się głównie w dwóch kierunkach: w zmianie osobowości i w halucynacjach. Zmiany osobowości mają wybitny charakter mistyczny, halucynacje są najczęstsze w zakresie wzroku, a występują również w dziedzinie innych zmysłów.
Polska literatura jest stosunkowo bogata w opisy przeżyć peyotlowych i meskalino- wych. Na pierwszym miejscu wymienić należy barwne opisy Stanisława Ignacego Witkiewicza w książce p. t. Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl itd. (Warszawa 1932). Bardzo interesujące są ponadto relacje Prospera Szmurły, opublikowane w tygodniku „Naokoło świata“, p. t. Narkotyki i wyobraźnia. Do dziedziny naukowej należy rozprawa prof. Szumana na ten temat, umieszczona w Kwartalniku Filozoficznym.
Z prac obcojęzycznych najobszerniejsze są: monografia prof. K. Beringera, Der Mescalinrausch, z r. 1927, oparta na obszernych badaniach w klinice w Heildelbergu, oraz prace A. Rouhier: Là plante qui fait les yeux émerveillés i Les plantes divinatoires — obie z r. 1927. Dla laika bardzo cenny jest odpowiedni rozdział z książki H. Römppa, Chemische Zaubertränke, 1941.
Autor niniejszego artykułu przeprowadził w ciągu wojny 2 próby: jedną z meskaliną i jedną z peyotlem (tzw. panpeyotlem dr. Rouhier). Próby te miały na celu głównie zbadanie mistycznych stanów narkotycznych. Ich geneza powstała w związku z dyskusjami w gronie członków Towarzystwa Metapsychicznego i na zebraniach u inż. Os- sowieckiego w czasie wojny.
Niestety, moje protokoły z doświadczeń łącznie z rysunkami, robionymi od razu w stanach narkotycznych, uległy spaleniu w czasie powstania. W niniejszym artykule materiały te będą cytowane tylko częściowo, z pamięci.
Z doświadczeń moich najbogatszy w przeżycia był eksperyment z meskaliną. Być może panpeyotl był już zwietrzały po kilkuletnim leżeniu i dawał mniejsze efekty. Bardziej prawdopodobne jest jednak uczulenie organizmu przez 24-godzinny post zupełny, jakiemu się poddałem przed doświadczeniem z meskaliną, wzorując się na zwyczajach Indian meksykańskich.
W obu doświadczeniach ciekawe stany psychiczne wystąpiły dopiero w 3 godziny od chwili doustnego zażycia preparatu. Te 3 godziny są bardzo trudne do przetrzymania, gdyż ma się w tym czasie wielką skłonność do wymiotów, bardzo złe samopoczucie ogólne i wrażenie przejmującego zimna. Mimo 18° C w pokoju siedziałem w futrze przy piecu i trząsłem się. Widzimy, że tutaj, przeciwnie niż przy większości narkotyków, najpierw występuje okres „katzenjammeru“, a dopiero później stan dobrego samopoczucia — euforii, zjawiający się zresztą nie u wszystkich osób.
Zgodnie z Beringerem należy rozróżniać dwa typy doświadczeń z meskaliną: małodawkowe (0,1 do 0,2 grama) i dużodawkowe (0,3 do 0,6 grama). Moje doświadczenia należały do tej drugiej grupy. Przy małych dawkach zjawiają się najczęściej tylko pewne zmiany wrażeń zmysłowych i okres dobrego samopoczucia (euforii). Całość zjawisk występuje tylko przy dużych dawkach.
ZMIANY PSYCHICZNE POD WPŁYWEM PEYOTLU I MESKALINY
Zacznę od spisu własnych stanów, a potem porównam je z analogicznymi przeżyciami innych osób w różnych stanach anormalnych. Przede wszystkim muszę opisać moje ogólne samopoczucie w czasie upojenia meskalinowego, po ustąpieniu nieprzyjemnych objawów pierwszych 3 godzin. Samopoczucie to trudno nazwać przyjemnym. Głowa ciąży niezmiernie i jest się oszołomionym. Trudności w chodzeniu są znaczne, trzeba się trzymać otaczających przedmiotów, aby nie u- tracić równowagi. Ogólne wrażenie, jak człowieka schorowanego, który w dużej gorączce musi wstać z łóżka.
Prowadzenie doświadczeń na sobie samym jest w tym stanie niezwykle utrudnione. Wola usypia. I tylko, jeśli ma się z góry przewidziany plan doświadczeń, można go z wielkim trudem zrealizować. To samo dotyczy prowadzenia samemu protokołów.