O czym jeszcze fizycy nie wiedzą?
To, co powiedzieliśmy na temat elektryczności odnosi się także do innych zagadnień fizyki. Weźmy dla przykładu pojęcie czasu, które tak ważną rolę odgrywa w całej fizyce. Fizyk nie pyta, czym jest czas, nie wdaje się w kontemplacje na temat istoty tego pojęcia. Zamiast gubić się w jałowych i bezowocnych wysiłkach dla „zrozumienia istoty czasu“ fizyk skupia swą uwagę na problemie mierzenia czasu. Chodzi więc o to, żeby czas mierzyć możliwie jak najdokładniej i w sposób pozbawiony sprzeczności. Fizjologiczne poczucie długości (czy upływu) czasu jest zbyt niedoskonałe, dlatego też do mierzenia czasu używamy przyrządów, jakimi są zegary. Celem fizyka jest więc konstrukcja jak najbardziej precyzyjnych zegarów, a także i to, żeby umieć bieg ich porównać ze sobą. Bliższa analiza możliwości porównywania ze sobą wskazań dwu zegarów znajdujących się w dwu różnych miejscach, lub dwóch zegarów poruszających się względem siebie, doprowadziła do nieoczekiwanych, a bardzo płodnych w skutkach wyników. Okazało się, że pojęcie równoczesności dwóch wydarzeń, jakie odbyły się w dwóch różnych miejscach, posiada tylko sens warunkowy. Jedyny pozbawiony sprzeczności sposób synchronizowania zegarów7 (tzn. sposób regulowania ich biegu, tak żeby szły zgodnie ze sobą) jest tego rodzaju, że dwa wydarzenia, które dla jednego obserwatora wydają się równoczesne, nie będą już na ogół równoczesne dla innego obserwatora, który porusza się względem pierwszego. Pojęcie absolutnej równoczesności uległo ograniczeniu do zjawisk odbywających się w jednym i tym samym miejscu. Dzięki temu pojęcie czasu częściowo u-traciło swą autonomiczność. Nie wolno już mówić o czasie „jako takim“ lecz podając czas, trzeba koniecznie podać i miejsce w którym zegar się znajduje, w przeciwnym razie wskazanie czasu jest niepełne i niewystarczające. Te rozważania na temat możliwości oznaczania czasu stanowiły podstawę, na której rozrosła się jedna z najpiękniejszych dziedzin fizyki, a mianowicie teoria względności.
Współcześni fizycy stoją na stanowisku, że precyzja wskazań zegarów może być w zasadzie posuwana dowolnie daleko. Dziś wprawdzie umiemy mierzyć tylko skończone odstępy czasu, większe od pewnego ułamka sekundy, lecz na ogół przyjmuje się, że trudności związane z możliwością pomiarów mniejszych jeszcze odstępów czasu są natury czysto praktycznej i że, w miarę rozwoju techniki, będziemy mogli mierzyć coraz to mniejsze odstępy czasu, tak, że postęp w tym kierunku może być nieograniczony. Jednakie ze względu na własności ziarniste przyrody, jakie udało się wykryć w tak wielu dziedzinach (atomistyczność materii, kwanty energii itd…) nasuwa się przypuszczenie, że taki® i czas posiada swojego rodzaju strukturę ziarnistą i że odstęp czasu mniejszy niż pewna wielkość może okazać się zasadniczo niemierzalny. Czy czas (a także i przestrzeń) jest dowolnie podzielny na coraz to mniejsze fragmenty, czy też posiada strukturę atomistyczną, to jest. jedno z ważnych zagadnień fizyki przyszłości. W każdym razie nie jest to zagadnienie typu „czym jest czas“, lecz „jaki jest czas“ tzn. jakie posiada właściwości i jak daje się mierzyć.
Na zakończenie możemy więc powiedzieć, że nauka dąży do możliwie wszechstronnego i dokładnego poznania zjawisk, przy czym ZROZUMIENIE polega na UPORZĄDKOWANIU wszystkich poznanych cech zjawiska lub grupy zjawisk w możliwie pełną i niesprzeczną całość. Najwyższy osiągalny dziś stopień uporządkowania materiału naukowego stanowi ujęcie go w pewne równania matematyczne. Równania te zawierają pewne wielkości (jakie, dzięki pomiarom, mogą być odczytane na naszych przyrządach mierniczych) i wiążą je ze sobą pozwalając nam nie tylko na opisywanie ścisłe tych zjawisk, które się już odbyły, lecz nawet na przewidywanie zjawisk, jakie dopiero mają nastąpić. Tego rodzaju uporządkowanie materiału doświadczalnego pozwala nam opanowywać przyrodę i wykorzystywać ją dla naszych celów.
Jeżeli powiadamy, że ciepło jest to ruch drobin, to dokonujemy w ten sposób ważną czynność porządkowania, gdyż przyporządkowujemy jedno pojęcie innym pojęciom, co pozwala nam z kolei zastąpić prawa i równania rządzące ciepłem przez prawa i równania .rządzące ruchami i zderzeniami małych cząsteczek sprężystych. Oczywiście nie zawsze
takie przyporządkowanie bez reszty pewnych zjawisk innym zjawiskom jest możliwe. Na każdym stadium rozwoju wiedzy istnieją jakieś zjawiska czy cechy najbardziej pierwotne.
W miarę postępu nauki, zjawiska i cechy, które uważano poprzednio za pierwotne, dają się sprowadzić do jeszcze prostszych. Dobieramy klucze do coraz to dalszych zamków, za którymi ukryte są tajemnice przyrody.
Żadnego innego „poznania“ poza możliwie ścisłym zbadaniem cech i własności zjawisk, żadnego innego zrozumienia, poza uporządkowaniem nieprzebranej mnogości naszych doświadczeń w możliwie proste a zarazem dokładne i pozbawione sprzeczności schematy nie ma i być nie może. Ci natomiast, którzy pragnęliby jakiegoś „dotarcia ‚do istoty rzeczy“, „prawdziwego zrozumienia“ etc… te ludzie, którzy, powodując się irracjonalnymi uczuciami, nie wiedzą właściwie czego chcą; i rzucają słowa wielkie, lecz pozbawione znaczenia i treści.