Narodziny filmu
Sadoul: — Rzeczywiście, trzymałem w ręku — z wielkim wzruszeniem — tę długą papierową taśmę, którą ofiarował pan Muzeum Kinematografii francuskiej. Obrazy na niej są doskonałej ostrości.
L. Lumière: — Te taśmy były czysto eksperymentalne. Papierowe negatywy nie nadawały się do wyświetlania na ekranie z powodu ich nadmiernej nieprzejrzystości. Udało mi się jednak uruchomić je w laboratorium w ten sposób, że z jednej strony rzuciłem na papierową taśmę światło silnej lampy łukowej. Rezultat był doskonały.
Sadoul: — Czy długo musiał pan czekać na użycie filmów celuloidowych, podobnych do taśmy używanej przez nowoczesną kinematografię?
Lumière: — Byłbym natychmiast zastosował taśmę celuloidową, gdybym mógł był dostać we Francji przezroczysty i elastyczny celuloid, któryby odpowiadał moim wymaganiom. Takiego jednak żadna fabryka francuska czy angielska w owym czasie nie produkowała. Musiałem posłać jednego z naszych kierowników produkcji do Stanów Zjedn., gdzie zakupił on w New York Celluloïd Company celuloid fotograficzny, nie-uczulony w arkuszach i przywiózł go do Lyonu.
Pocięliśmy go i podziurkowali własnoręcznie, za pomocą aparatu skonstruowanego przez Mois-sona wprawianego w ruch w podobny sposób, jak maszyna do szycia.
Sadoul: — Kiedy był pan w stanie nakręcić swój pierwszy film na celuloidzie?
Lumière: — Pierwszy mój film zrealizowany został w końcu 1894 r.: „Wyjście z fabryk Lumière‘a“. Jak zauważył pan, mężczyźni mają słomiane kapelusze, a kobiety letnie suknie. Potrzeba mi było dużo słońca dla nakręcenia takich scen, dysponowałem bowiem słabym obiektywem. W zimie, czy też w końcu jesieni podobnych fotografii nie mógłbym dokonać.
„Wyjście z fabryk“ wyświetlane było publicznie po raz pierwszy w Paryżu, na ulicy Rennes, w Towarzystwie Popierania Narodowego Przemysłu. Działo się to 22 marca 1895 r. Seans został zakończony odczytem, o wygłoszenie którego zwrócił się do mnie wybitny fizyk z Instytutu, prof. Mascart, wówczas prezes towarzystwa.
Pokazałem również na ekranie, jak tworzy się obraz fotograficzny w trakcie wyświetlania klisz — co przedstawiało pewne specyficzne trudności, których nie będę tu podkreślał.
Sadoul: — Czy pański aparat nosił już wówczas nazw’- kinematografu?
Lumière: — Nie wydaje mi się, byśmy go już wtedy ochrzcili jakimkolwiek imieniem. Nasz pierwszy patent — zarejestrowany 13 lutego 1895 roku, nie miał specjalnej nawzwy. W rejestrze była mowa o „aparacie, który służył do otrzymywania i pokazywania odbitek chronofotograficznych“.
Dopiero w kilka tygodni później wybiliśmy mu nazwę — kinematografu. Ojciec mój, Antoni Lumière, uważał, że Słowo kinematograf jest nieodpowiednie. Dał się przekonać swemu przyjacielowi, Lechère’owi, przedstawicielowi szampanów Moet i Chandon, że należałoby nadać naszemu aparatowi nazwę Domitor.
Sadoul: — Co to miało znaczyć?
Lumière: — Dokładnie nie wiem. Była to nazwa skombinowana przez Lechère’a — prawdopodobnie pochodna od słowa dominować: dominator… Domitor. Nazwa ta jednak nie została przyjęta ani przeze mnie, ani przez mojego brata — nigdy też nie używaliśmy jej.
Sadoul: — Czy wykończenie tego aparatu kinematograficznego przedstawiało problem trudny do rozwiązania?
Lumière: — Jednym z punktów, który zwrócił moją uwagę, była sprawa wytrzymałości taśmy. Celuloidowe filmy były wówczas dla nas nowością, produktem, którego własności i zalety były nam nieznane. Oddałem się więc systematycznym doświadczeniom. Przekłuwałem taśmę igłami o różnych średnicach ‚ i wieszałem na nich co raz to większe ciężary. W ten sposób doszedłem do ciekawych wniosków, jak np., że otwór większy od igły, która przezeń przechodziła, mógł być — bez szkody dla taśmy — równie wytrzymały jak w wypadku, gdy miał dokładnie rozmiar igły.
Sadoul: — Czy wasze fabryki rozpoczęły produkcję pańskiego kinomatografu?
Lumière: — Nie, żadnych aparatów nie produkowaliśmy. Zresztą, nie byliśmy odpowiednio wyekwipowani dla przedsięwzięcia takiej produkcji. W wyniku odczytu, jaki wygłosiłem w Paryżu, na początku 1895 r., zwrócił się do mnie inżynier Jules Carpentier — który stał się jednym z najlepszych moich przyjaciół i pozostał nim aż do śmierci — i przedstawił propozycję, abyśmy powierzyli mu fabrykację naszego aparatu w jego warsztatach, które właśnie wypuściły doskonały aparat fotograficzny.
Propozycję przyjąłem, lecz Carpentier był w stanie dostarczyć nam pierwszy tuzin aparatów dopiero w początkach 1896 r. Do tego czasu musiałem zadowolić się mechanizmem, który zmontowaliśmy w Lyonie.
Sadoul: — Ponieważ w 1895 r. dysponował pan jedynym aparatem, który służył jednocześnie i do nakręcania zdjęć i do ich wyświetlania, czy należy rozumieć, że w tym okresie był pan jedynym operatorem swej kinomatografii?
Lumière: — Tak jest. Wszystkie filmy wyświetlane w 1895 r., bądź na kongresie fotograficznym W Lyonie, który odbył się w czerwcu, bądź na ogólnym przeglądzie nauk w Paryżu w lipcu, bądź w podziemiach Grand Café — począwszy od 28 grudnia 1895 r., zostały nakręcone przeze mnie.