Narodziny filmu
W 84 roku życia zmarł Ludwik Lumière, z którego nazwiskiem wiąże się pół wieku historii kinematografii, od pierwszych ruchomych fotografii, poprzez film kolorowy, aż do filmu trójwymiarowego. Ostatnie lata życia spędził Lumière w swojej willi na południu Francji, gdzie w towarzystwie wnuka prowadził nadal badania nad nowoczesna techniką filmową.
Nie miałem zaszczytu osobiście znać niedawno zmarłego wielkiego wynalazcy, kiedy w sierpniu 1946 r. otrzymałem od niego kilkunastostronicowy manuskrypt zatytułowany: „Spostrzeżenia Ludwika Lumière w związku z lekturą książki J. G. Sadoula pt. „Wynalazek kina“. Ludwik Lumière zadał sobie trud skorygowania pewnych omyłek pierwszego tomu „Historii kinematografii“ i w wielu punktach dopełnił moją pracę.
Kilka tygodni później, Ludwik Lumière przyjął mnie w Bandol W ciągu naszej długiej rozmowy, jak i szeregu naszych późniejszych spotkań, wielki wynalazca dostarczył mi cennych danych, dotyczących jego kinematografu, co pozwoliło mi na przygotowanie nowego wydania, — znacznie rozszerzonego i poprawionego — Wynalazku kina“, które ukaże sie za kilka tygodni.
W styczniu br., Ludwik Lumière, którego stan zdrowia od 1946 r. stale się pogarszał, łaskawie udzieli! mi autoryzacji na przeprowadzenie z nim wywiadu dla Telewizji Francuskiej.
Wywiad ten został utrwalony na taśmie dźwiękowej i sfilmowany przez Bocquel. Praca nasza trwała całe popołudnie i kosztowała Lumière’a, nie opuszczającego już łóżka, dużo fizycznego wysiłku. Z wielką trudnością odczytywał tekst, który miał przed swymi, ślepymi prawie, oczyma. Lecz zarówno pod reflektorami, jak i przed mikrofonem zachował swój uśmiech i miłą uprzejmość, które zawsze go cechowały. Już po raz ostatni znajdował się przed aparatem, któremu nadał nazwę „kino“ (cinéma)…
W marcu br. wywiad ten był telewizowany i zapoczątkował cykl świetnych audycji, które Jerzy Charensol, przy współpracy Piotra Brive, poświęcił historii kina. I właśnie dzięki ich inicjatywie, archiwa kinematograficzne mogą zachować ostatni obraz — jakże wzruszający — Ludwika Lumière.
Poniżej przytaczam tekst tego ostatniego wywiadu, który dotychczas nie był jeszcze opublikowany.
O. Sadoul: — Monsieur Lumière, w jakich okolicznościach zaczął pan interesować się sprawą ruchomych fotografii?
Lumière: — Było to latem 1894 r. Mój brat August i ja zaczynaliśmy nasze pierwsze prace. W tej epoce, badania Marey’a, Edisona, Demeny, doprowadziły tych uczonych do pewnych rezultatów. Nie dokonano jednak jeszcze ani jednego wyświetlenia filmu na ekranie.
Najważniejszym problemem, który należało rozwiązać, było znalezienie mechanizmu dla wprawiania w ruch taśmy filmowej. Brat mój pomyślał o użyciu w tym celu specjalnie wykrojonego cylindra — podobnego do tego, jaki proponował Leon Boully w innym aparacie. System ten jednak był zbyt gwałtowny w działaniu i nie został nigdy użyty.
Sadoul: — Czy August Lumière proponował później inne systemy mechanizmów?
Lumière: — Nie, brat mój przestał interesować się techniczną stroną kinematografii z chwilą, gdy odkryłem należyty mechanizm. A jeśli patent kinematograficzny został zapisany na nas obu, stało się to dlatego, że zawsze razem podpisywaliśmy wszelkie publikacje naszych prac i wszystkie rejestracje patentów, bez względu na to, czy braliśmy w nich udział obaj, czy też tylko jeden z nas. Byłem więc w rzeczywistości jedynym wynalazcą kinematografii, tak jak on, ze swej strony, był jedynym realizatorem innych wynalazków, jak zwykle opatentowanych przez nas obu.
Sadoul: — Jaki więc był mechanizm, który pan zaproponował dla uruchomienia taśmy?
Lumière: — Byłem trochę chory i musiałem pozostać w łóżku. Pewnej nocy, gdy nie mogłem zasnąć, rozwiązanie problemu wpadło mi nagle do głowy. Polegało ono na przystosowaniu dowarunków kręcenia zdjęć — mechanizmu zwanego „kozią nóżką“ w maszynach dp szycia. Mechanizm ten zmontowałem najpierw z kółka odśrodkowego, które zastąpiłem później częścią trójkątną, znaną w różnych zastosowaniach pod nazwą odśrodkowej Hornblowera.
Sadoul: — Czy kazał pan zbudować aparat doświadczalny według zasad, które pan odkrył?
Lumière: — Pierwszy aparat został zmontowany przez głównego mechanika naszych fabryk, Moissona, według planów, które przedstawiałem mu w trakcie pracy.
Ponieważ nie można było wówczas dostać we Francji filmu na przezroczystym celuloidzie, dokonałem pierwszych prób za pomocą papierowej taśmy fotograficznej, wyprodukowanej w naszych fabrykach. Własnoręcznie wycinałem ją i perforowałem. Pierwsze wyniki były doskonałe, jak mógł’ się pan przekonać.