Uczniowie Sherlocka Holmesa
Umysł mój rozgryzał niecierpliwym zębem tajniki antybiozy, a dusza wylatywała tęsknie na poszukiwanie prawd nowych i wielkich. Nogi w owej historycznej chwili spoczywały w miękkich, filcowych bamboszach, wyściełanych wełnianą wkładką i pięknie obramowanych futerkowym wałkiem. Nos oscylował, na skutek przejmującego zimna w pokoju, między barwą fiołkową a pomarańczową widma słonecznego.…continue reading →