Kandydaci do ataku sercowego

Dusznica bolesna — to choroba, w której wywia­dy są wszystkim, a bada­nia lekarskie niczym. Ból w okolicy serca jest obja­wem niedostatku tlenu w mięśniu sercowym, wsku­tek jego niedostatecznego ukrwienia. Stan taki spo­strzega się wówczas, gdy w wieku starszym rozwi­ja się stwardnienie (skle­roza).! tętnic wieńcowych.

W piątym dziesiątku lat tętnice wieńcowe tracą swą elastyczność, ściany ich grubieją i twardnieją, światło naczynia wyraźnie się zmniejsza. Podczas większych wysiłków serce przez stwardniałe naczy­nia otrzymuje mniej krwi i tlenu i to jest powodem bólu typowego dla duszni­cy bolesnej. Tak więc na pierwszym miejscu wśród przyczyn dusznicy bo­lesnej postawić trzeba stwardnienie tętnic, w młodszym zaś wieku (poniżej 40 roku życia) przebytą ongiś kiłę (syfilis). Palenie tytoniu, napoje wyskokowe, ciężka praca fizyczna, przeżycia psychiczne, nieuregulowany tryb życia — to dalsze czyn­niki przyczynowe tego ciężkiego cierpienia. Dusznica bolesna występuje u mężczyzn 5-cio krotnie częściej, niż u kobiet, niejed­nokrotnie też ma skłonność do występowania rodzinnego. Ponieważ wzruszenia i nerwo­we przeżycia grają dużą rolę w powstawaniu dusznicy bolesnej, przeto jasną jest rzeczą, że z upodobaniem choroba ta szerzy się wśród niektórych zawodów, których wykonywanie związane jest z bogatymi doznaniami emocjonalnymi. Dlatego bardzo często słyszy się o dusznicy bolesnej i nagłej śmier­ci sercowej wśród ludzi interesu, lekarzy, prawników, mężów stanu i dyplomatów, a nawet wśród… wielkich przestępców (na* atak serca zmarł Al Capone).

Napad dusznicy bolesnej zjawia się nagle w okolicznościach powiększających pracę serca: podczas wchodzenia na schody, po szybkim marszu, po sutym obiedzie, przy zmianie ciepłoty (wyjście z ciepłego lokalu na chłód) itp. Napad dusznicy jest zawsze zapowiedzią groźnej i niepewnej przyszłości chorego, bowiem następny atak może skoń­czyć się śmiercią. Zdarza się to wówczas, gdy jedna z tętnic wieńcowych ulegnie zaczopowaniu. W następstwie tego część ściany serca nie jest odży­wiana, a całe serce gwał­townie słabnie. Stan ten nosi nazwę zawału mięśnia sercowego. Zawał rozpo­czyna się nagłym bólem za mostkiem, który jed­nak nie słabnie i nie ustę­puje, tętno staje się słabo wyczuwalne, kończyny zi­mne i sine, wreszcie w 60 — 70% przypadków zawa­łu chorzy nagle umierają. Ta nagła śmierć jest często określana w mowie potocz­nej jako „anewryzm serca“ Częstość dusznicy boles­nej wzrosła po minionej wojnie. Nic w tym dziwne­go, bo wojna dostarczyła ludziom tyle strasznych przeżyć, że nie może to po­zostać bez wpływu na tęt­nice wieńcowe. Również zawrotne tempo życia co­dziennego, ciężkie warun­ki bytowania i trudności komunikacyjne w krajach dotkniętych wojną, odgry­wają tu doniosłą rolę.

Z powyższych danych wynika, że ludzie młodzi bez objawów stwardnienia tętnic, którzy nie przebyli kiły i palą tytoń w spo­sób umiarkowany, mogą śmiało skreślić się z listy kandydatów do ataku sercowego. Tymczasem wiele osób młodych, zwłaszcza płci żeńskiej, zgłasza się do lekarza z powo­du dolegliwości sercowych, jak bóle i uczu­cie gniecenia za mostkiem, kołatanie serca itp. Objawy te występują po zdenerwowa­niu, nie potęgują się natomiast po wysiłkach fizycznych, dotyczą zwykle~ osobników prze­sadnie wrażliwych. Objawy takie przema­wiają za nerwicą serca i nie mają nic wspólnego z ciężkim cierpieniem, jakim jest du­sznica bolesna. Przyczyną dolegliwości bó­lowych są tu skurcze tętnic wieńcowych pod wpływem bodźców psychicznych. Rokowa­nie w tych razach jest jak najpomyślniejsze

W zapobieganiu rozwojowi dusznicy bole­snej największą uwagę poświęcić należy uregulowaniu trybu życia. Nigdy nie należy śpieszyć się, wbiegać po schodach, unikać przykrych wzruszeń, w miarę możności nie denerwować się.

Posiłki spożywać stale o tej samej porze, z diety wyłączyć pokarmy tłuste, wzdymają­ce i ciężkostrawne, unikać alkoholu, mocnej kawy i herbaty. Bezwzględnie ograniczyć należy palenie tytoniu, gdyż nikotyna jest najsilniej działającym jadem naczyniowym. Po 40 roku życia każdy powinien pomyśleć o leczeniu uzdrowiskowym, zwłaszcza dziś, gdy mamy tyle pięknych uzdrowisk na zie­miach odzyskanych. Z miejscowości słyn­nych z leczenia chorób serca wymienić nale­ży Czarniecką Górę, a na Dolnym Śląsku mamy uzdrowiska o sławię europejskiej. Wspomnę tu Kudowę – Zdrój (400 m n. p. morza), Polanicę – Zdrój (400 m. n. p. m.) oraz Duszniki – Zdrój (568 m. n. p. m.). Dzi­siejsza organizacja wypoczynków letnich umożliwia właściwie każdemu człowiekowi pracy wzmocnienie swego serca w wyżej wy­mienionych uzdrowiskach.

Stan naszego serca i przyszłość nasza za­leżą od nas samych. Z najmniejszą choćby dolegliwością sercową po 40 roku życia po­winniśmy zwrócić się do lekarza. Wczesne leczenie może uchronić nas od niebezpie­czeństwa dusznicy bolesnej. Znając przyczyny i objawy ataku sercowego, uczmy się żyć ze swym sercem i ułatwiajmy mu jego nie­przerwaną pracę. Umiejętność ta na pewno zmniejszy liczbę przypadków nagłej śmierci sercowej i poprze wysiłki lekarzy w walce z „największym mordercą ludzkości“.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *