Jak zoopsycholog bada psychikę zwierzęcia?
Te i temu podobne próby uczłowieczania zwierzęcia są wysoce naiwne i naukowo niedopuszczalne Człowiek pochodzi od zwierząt, zarówno więc w budowie swego ciała, jak w jego czynnościach fizjologicznych, czy w życiu psychicznym, zachował wiele cech zwierzęcych. To nie może być kwestionowane i na ten temat nie toczy się w nauce żadna dyskusja. Jednak człowiek posiada coś, co jest obce zwierzętom i co stawia sprawę w zasadniczo innym świetle. Człowiek jest istotą społeczną, jego rozwój psychiczny przebiega pod przemożnym wpływem czynników społecznych. Zbiorowy wysiłek ludzkości zmienił i przeobraził przyrodę; stworzył warunki, zupełnie nieznane zwierzętom. Człowiek ujarzmił wrogie mu ongiś potęgi natury, wprzęgając je w orbitę swoich potrzeb i interesów, uniezależnił się od tysiącznych wpływów szkodliwych, którym zwierzęta fatalnie ulegają, jego odkrycia i wynalazki milionkrotnie udoskonaliły jego zmysły, pozwalając mu przeniknąć wzrokiem otchłanie wszechświata i dojrzeć świat drobin chemicznych lub usłyszeć głos człowieka, przemawiającego na przeciwległej półkuli, dały mu możność uchwycenia i uwidocznienia rodzajów energii, niedostępnych żadnym zmysłom, zapanować nad przestrzenią, zwalczyć wiele chorób, przedłużyć życie ludzkie. A na tle tych zdobyczy, którymi słusznie możemy się szczycić, wyrosła niezmiernie skomplikowana i subtelna kultura, coś nie istniejącego na świecie nigdzie poza człowiekiem. Współżycie i współpraca ludzi stworzyły potrzebę wzajemnego porozumiewania się w sprawach coraz bardziej zawiłych, z czego wyrósł cudowny dar człowieka: jego mowa, jego umiejętność wyrażania myśli za pośrednictwem symboli dźwiękowych. Zwierzęta także mogą mieć swoją mowę, jednak jej wyrazy Są tylko luźnymi rzeczownikami, symbolizują przedmioty lub działania, oznaczają obecność jedzenia, alarm, sygnał odejścia, nawoływanie, wyzwanie itp. Mowa zwierząt składa się z pojedynczych wyrazów i nigdy nie tworzy zdań. Nasza mowa natomiast jest przede wszystkim mową związków. My żyjemy w świecie umownych symboli, kilka tysięcy wyrazów naszego słownika w ich niezliczonych kombinacjach wyraża sprawy, zupełnie niedostępne zwierzętom. Nasza mowa oddaje stosunki i zależności pomiędzy rzeczami, co u zwierząt może występować tylko w formie najbardziej pierwotnej. Z wielu badań wiemy, że młodociany szympans początkowo przewyższa dziecko ludzkie pod wieloma względami. Skoro jednak dziecko zaczyna mówić, pomiędzy obydwoma rozwiera się przepaść. Szympans na całe życie zatrzymuje się na poziomie dziecka dwuletniego, człowiek zaś z każdym dniem podąża w rozwoju duchowym coraz wyżej, aż ku najwyższym szczytom
Zdobycze kulturalne ludzkości, przenikające do naszej umysłowości za pośrednictwem mowy, stanowią potężny czynnik wychowawczy, pod jego wpływem kształtuje się i rozwija nasze życie duchowe, które bez tych wpływów przybrałoby jakąś zupełnie inną postać. Zwierzęta nie mają tradycji, brak im historii kulturalnej i tysiącletnie doświadczenie indywidualne przodków w niczym nie wpływa na wychowanie potomków. W świecie ludzkim natomiast wszelka zdobycz indywidualna przekazuje się następnym pokoleniom i suma tych zdobyczy w tym czy innym stopniu żyje w umyśle każdego z nas.
Istnieje inna ważna okoliczność, wysoce utrudniająca snucie porównań. Idzie nie tylko o różnicę czynników wychowawczych u człowieka i zwierzęcia. Nieraz próbowano wychowywać młodego szympansa na sposób ludzki. Jednak zawsze okazywało Się, że zwierzę nie jest zdolne przyjąć kultury ludzkiej, że wrodzone potencjalne zdolności psychiczne człowieka są jakościowo odmienne, co stoi w oczywistym związku z rozwojem jego mózgu. Odpowiednie wychowanie pozwala zwierzęciu na ujawnienie takich zdolności intelektualnych, które nigdy nie występują w jego zwykłym życiu, jednak małpa nie może nauczyć się mowy ludzkiej, mimo iż posiada bardzo podobnie ukształtowane narządy głosowe. Cały świat pojęć, które tworzymy dzięki naszej mowie, jest dla zwierzęcia na zawsze zamknięty.
Widzimy stąd, gdzie leży granica porównań. Niedopuszczalnym i nienaukowym antropomorfizmem jest przypisywanie zwierzęciu przeżyć lub myśli, które u człowieka stają się możliwe jedynie dzięki jego wychowaniu społecznemu, jego mowie i jego kulturze. Rachujące konie i piszące psy są niemożliwe, niebiologiczne.
Jakaż więc jest prawidłowa droga zoopsychologa, skoro nie wolno mu porównywać zwierzęcia ani z mechanizmem, ani z człowiekiem? Odpowiedź jest prosta. Powinien on porównywać psychikę zwierzęcia z psychiką innego zwierzęcia, poszukiwać podobieństw i różnic i na tej podstawie budować system pojęć swojej nauki. Dlatego też, chcąc porównywać zwierzę z człowiekiem, musimy potrafić odnaleźć pierwotne, zwierzęce cechy człowieka. Człowiek, jako istota społeczna, obarczona swoją wielowiekową historią kulturalną, wyrasta ponad poziom zwierząt, jego psychika jest jakościowo odrębna. Ale prócz- tego wszystkiego, człowiek jest gatunkiem zoologicznym i jako taki, jako podłoże zwierzęce, na którego odziedziczonym tle wyrosła cała jego kultura, należy on do systemu form, stanowiących przedmiot badań nauki zoopsychologicznej.