Fizyka przede wszystkim
Pojawiają się jednak.
I czasem pierwszorzędne.
Do najlepszych należy książka, którą przed paru miesiącami wydał w „Czytelniku“ prof. Stanisław Ziemecki, fizyk z u niwersytetu im. Skłodowskiej – Curie w Lublinie.
Tytuł: „Prawa na tury“.
Jest to nieomal cała fizyka — bodajże tylko bez najmniej ciekawej nauki o dźwięku.
Fizyka dla laików
— fizyka popularna
— fizyka do czytania
Kto więc, zgodnie z istotnym stanem rzeczy, zdaje sobie sprawę z znaczenia fizyki a kto jej przy tym nie zna lub zna ją tylko piąte przez dziesiąte, ma ułatwioną drogę, aby się z nią zacząć naprawdę poznawać.
Prof. Ziemecki rozporządza nie dość że wiedzą, bo takich jest wśród fachowców wielu, albo właściwie wszyscy — prof. Ziemecki ma oprócz tego talent pisarski i talent popularyzatorski, a przy tym najwidoczniej — co w danym wypadku rzecz bodaj najważniejsza — ma doświadczenie pedagoga, który wie, czego zwykle ludzie nie rozumieją. Książka jego jest właśnie taka, jakiej trzeba.
Obejmuje całokształt fizyki, jak mówimy To rzecz niezmiernie ważna. Filozofowie wiedzą to od dawna, iż „wiedza tylko jako system jest możliwa“. Publiczność tego nie wie i usiłuje na gwałt dowiadywać się czegoś o bombie atomowej, a me ma częstokroć żadnych po temu danych, żadnych ugruntowanych podstaw. Tymczasem, by naprawdę móc się zorientować choćby w elementarny sposób w fizyce współczesnej, potrzeba na to nabyć przede wszystkim zasadniczych o całej fizyce wiadomości i, co jeszcze ważniejsza, nauczyć się myśleć kategoriami nowoczesnej wiedzy ścisłej.
I dlatego to właśnie „Prawa natury!”, które obejmują w wyborze, i w skrócie i w wykładzie, po prostu idealnie jasnym, tyle działów fizyki, są tak wyborną książką dla najrozmaitszego rodzaju czytelników, od najskromniejszych poczynając.
Autor w przedmowie mówi: „Starałem się pisać tak przystępnie, aby tekst był zrozumiały nawet dla czytelnika posiadającego jedynie elementarne wykształcenie. Z matematyki stosowałem tylko arytmetykę. Książka niniejsza nie stanowi jednak łatwej lektury, która by się nadawała i do wagonu i do poduszki.
Oczywiście! Fizyki do poduszki nikt jeszcze nie napisał i chyba nie napisze nigdy. Lecz prof. Ziemecki myli się poniekąd, twierdząc, iż książka jego nie jest lekturą łatwą. Odrobinę trudniejsze, choć w gruncie rzeczy równie jak wszystkie inne jasne i przystępne, są w niej tylko rozdziały o fizyce najnowszej. Nie podobna jednak wymagać, by ktokolwiek pisał o tych rzeczach tak samo jak o widmie słonecznym, wahadle lub cieple utajonym. Sprawy te zbyt są nowe.
Jeśli dzisiejszą naszą kulturę umysłową wyobrazić sobie pod postacią jakiejś rośliny wzwyż rosnącej, to te badania znajdują się w niej w samym centrum „stożka wzrostu“. Dlatego są trudniejsze do zreferowania. Dlatego są ciekawe. I dlatego „Prawa natury” Ziemeckiego, które ich zrozumienie walnie mam ułatwiają, dobrze się zasłużyły, jak się sto mówić zwykło…
Ale nie o to chodzi, aby komplementy autorowi prawić, lecz aby, z jego książki skorzystać należycie — więc by ją przede wszystkim zasygnalizować tym, którzy albo wiedzą, lub niechże się o tym dowiedzą co prędzej, że jak do wojny—ongi Napoleon mawiał —potrzeba trzech rzeczy: po pierwsze pieniędzy, po drugie pieniędzy, i po trzecie pieniędzy, tak dziś do wykształcenia i pojmowania świata — i teoretycznie, i praktycznie — potrzeba fizyki, fizyki i fizyki raz jeszcze Fizyka przede wszystkim!
P. S.
Już po napisaniu powyższego wpadła nam w rękę niewielka rozmiarami angielska książeczka znakomitego twórcy mechaniki falowej pt. „What is Life? The Physical Aspect of the Living Cell, by Erwin Schrodinger, senior professor at the Dublin Institute ltd.’ Cambridge, University Press 1945. Na stronie 1 i 2 czytamy, że zagadnienie, o które w niej chodzi, brzmi: „Jak mogą być wytłumaczone przez fizykę i chemię przestrzenne i czasowe wydarzenia zachodzące w granicach ustroju żyjącego? Odpowiedź tymczasową, którą ta książeczka będzie się starał» wyłożyć i uzasadnić, można streścić jak następuje: Jawna niezdolność dzisiejszej fizyki i chemii do wytłumaczenia tych wydarzeń nie daje najmniejszej podstawy do powątpiewania, że nauki te mogą je wytłumaczyć“ A na str. 69 znajdujemy zdanie, napisane wyłącznie dla fizyków, jak Schródinger mówi, a które pozwolimy sobie przytoczyć tutaj w brzmieniu oryginalnym: „The living organism seems to be a macrascopic system which in part of its behaviour approaches to that purely mechanical (as contrasted with thermodynamical) conduct to which all systems tend, as the temperature approaches the absolute zero and the molecular disorder is removed“. Najlepszy to dowód tego anty witalistycznego zbliżenia się biologii z fizyką dzisiejszą, o którym mówiliśmy.