Film w oczach Painlevego
Nie znoszę filmów z udziałem aktorów zawodowych — zaczął jedną ze swych niezwykle ciekawych pogadanek Jean Painleve – tym bardziej nie znoszę filmów przetransponowanych na ekran z powieści lub teatru. Wszystkie te z góry skazane na niepowodzenie próby, świadczą, że ich realizatorzy znaleźli się w ślepej uliczce i nie zdołali wejść na właściwą drogę w dziedzinie kinematografii.
U podstawy każdego filmu, bez względu na to, czy są to filmy długo- średnio- czy krótkometrażowe — mówił Painleve – leży prawda dokumentarna, prawda, która może być przetworzona artystycznie, ale w sposób uczciwy. Film, który zarysowuje się w wyobraźni widza jako dzieło całkowicie realistyczne, nie może być powtórką innych sztuk, które rządzą się własnymi prawidłami. Każdy film, najbardziej nawet artystyczny, czyli przetworzony przez odpowiedzialnego artystę musi być zrealizowany przede wszystkim w kraju, w którym odbywa się akcja, po drugie w rzeczywistym miejscu akcji i wreszcie przez ludzi, którzy albo sami dane konflikty przeżywali, albo też w wypadku realizacji filmu z minionych okresów historii są historycznie całkowicie odpowiedzialni za najbardziej wiarygodne odmalowanie epoki. Wszystko inne jest fałszem, a przeto nonsensem z punktu widzenia sztuki filmowej.
Filmów uczciwych (sinceres) jest mało, ale istnieją one jednak, a wrażenie jakie wywołują w poszczególnych krajach tak na fachowców, jak i na normalną publiczność kinową, jest najlepszym dowodem ich zdumiewającej trafności. Wszystkie poprzednie określenia odnoszą się nawet do filmów fantastycznych i do bajek filmowych, gdyż każda fantazja czy bajka ma pewne, z góry rozumem naszym nakreślone ramy swej rzeczywistości.
Do klasy filmów prawdziwych Painleve zaliczył m. in. „Ostatni etap“ Wandy Jakubowskiej w pozbawionych aktorów fachowych scenach ogólnych. Painleve wspomniał dalej o filmie „Farrebiąue“ młodego realizatora francuskiego, Georges Rouquier. Cały swój film zrobił nieprawdopodobnie niskim nakładem kosztów, bez ani jednego zdjęcia w atelier, zadając tym kłam utartej wśród tak zwanych ludzi filmu opinii, że nie można ze względów technicznych realizować filmów dźwiękowych w prawdziwych wnętrzach.
Film „Farrebiąue“ to fresk o czterech porach roku na niewielkiej farmie francuskiej, na tej mianowicie, gdzie wychował się i spędził całą młodość Rouąuier. Słyszy on, a wraz z nim jego mikrofon, jak zboże szeleści falując, słyszy szum wiatru i rechot żab wieczorem, widzi narodzenie dziecka i śmierć starca, nawet zatrzymanie się pulsu na ręce — być może najbardziej wstrząsająca scena światowej kinematografii.
Film ten — powiedział Painleve — wzbudził taką panikę wśród magnatów filmowych, że nie dopuścili go na ubiegły festiwal w Cannes. Wraz z Rouquier‘em udało mi się jednak przywieźć film samolotem i wyświetlić poza konkursem. Otrzymał on przeto tylko pozakonkursowe wyróżnienie no i najżywsze uznanie tłumnie zresztą zebranej publiczności. Ale bankierzy filmowi nie wybaczyli Rouąuierowi taniego filmu i obecnie nie ma mowy aby mógł kręcić cokolwiek w rodzaju „Farrebiąue“. Zrealizowałem wraz z nim średni metraż o Ludwiku Pasteurze. Reżyserowi proponowano ze względów oszczędnościowych filmowanie nie prymitywnych mikroskopów, których używał Pasteur, ale najnowocześniejszych, proponowano mu też inne samochody ciężarowe do przewozu chorych od tych, których używał Pasteur. Ale Rouąuier się nie zgodził i tak długo nastawał, póki nie wydano mu ze zbiorów właściwego mikroskopu, a z jakiejś zapomnianej szopy samochodów używanych za czasów Pasteura. To jest rejestracja faktów lub też inscenizacja zgodna z prawdą, stanowiąca trzon definicji filmu dokumentarnego, ustalonej na ostatnim zjeździe. Oto ona:
Przez film dokumentarny pojmujemy wszelkie wyrażanie realistyczne lub emocjonalne rzeczywistości, dokonywane przez rejestrację faktów lub ich inscenizację zgodnie z prawdą. Celem filmu dokumentarnego jest sumienne rozszerzanie zakresu naszej wiedzy, jak też przedstawianie zagadnień i ich rozwiązywanie na płaszczyźnie ekonomicznej, społecznej i kulturalnej.