Dziewięć miesięcy na pływającej krze
W roku bieżącym mija dziesięć lat od ukończenia jednej z najsensacyjniejszych wypraw polarnych, wyprawy na dryfującej krze. Kierownikiem był bardzo popularny dziś w Związku Radzieckim Iwan Papanin, obecnie kontradmirał Marynarki Radzieckiej. Pochodzi on z rodziny robotniczej, osiadłej w Sewastopolu na Krymie. Od 14 roku życia musiał już sam zarabiać na swoje utrzymanie, początkowo jako tokarz. W służbie rządu radzieckiego jest od dnia wybuchu rewolucji 1917 roku. Jego zainteresowanie się Artktykiem datuje się z czasów pierwszej jego wyprawy na Ziemię Franciszka Józefa w 1931 roku. W tym okresie sprecyzowano po raz pierwszy zagadnienie wypróbowania drogi morskiej, łączącej Atlantyk, Morze Barenta i Białe z Oceanem Spokojnym. W 1932 roku wyruszyła na lodołamaczu „Sybiriakow“ ekspedycja, mająca na celu dotarcie z Archangielska na Wschód. Statek dopłynął do Oceanu Spokojnego w ciągu lata, unikając niebezpieczeństwa zimowania w lodach W rok później wyruszyła druga wyprawa na lodołamaczu „Czeluskin“, dotarła do Oceanu Spokojnego, ale wędrujące lody powstrzymały okręt, odrzucając go z powrotem z Cieśniny Beringa Zmiażdżony przez lody ..Czeluskin“ zatonął. Załoga uratowana została przez lotników radzieckich. Na pokładzie „Czeluskina“ znajdowali się: Piotr Szyrszow, młody geolog, i Ernest Krenkel, radiooperator, obaj odbywali wtedy już swoją drugą, po „Sybiriakowie“, wyprawę polarną. Papanin i Eugeniusz Fiedorów przebywał’ wtedy jako załoga stacji polarnej na półwyspie Czeluskin. W czasie jednej z wycieczek Papanin i Fiedorów obserwowali niszczycielski pochód olbrzymiej kry , płynącej z prądem przez cieśninę „Co myślisz — rzekł Papanin — o założeniu obozu na takiej krze i popływaniu na niej z rok albo dwa?
— Mamy wiele stacji polarnych na wybrzeżu i na wyspach, dlaczego by nie założyć hotelu na biegunie. Fantastyczny projekt godny Wells a — przerwał Fiedorów — tylko czy wytrzymałby lód i jaką mielibyśmy gwarancję bezpieczeństwa przed niedźwiedziami.
W ten sposób dojrzewała stopniowo myśl o dotarciu do bieguna. Na półwyspie Czeluskin pracował Papanin, czytał wszystko, co dotyczyło wypraw polarnych. Jego notatnik wypełniał się szczegółami ekwipunku ekspedycji.
Bohater Związku Radzieckiego, jeden z biorących udział w ratowaniu załogi „Czeluskina“, lotnik Wodopianow myślał o zdobyciu bieguna przy pomocy samolotu. W 1935 roku przedłożył Papanin gotowy już plan do akceptacji przez właściwy departament. Plany zostały zatwierdzone, rozpoczęły się przygotowania do wyprawy.
21 marca 1937 r. wystartował z Moskwy samolot, wiozący naszego bohatera ca wyspę Rudolfa. Dwa miesiące później ten sam samolot, pilotowany przez Wodopianowa, przewiózł wyprawę na płynącą krę. Tak rozpoczęła się ekspedycja, która wzbudziła ogromne zainteresowanie w całym świecie. 274 dni spędzone na krze przyniosły ciekawe wyniki badań naukowych, dotyczące prądów morskich na biegunie, dna morskiego, obecności prądów ciepłych z Atlantyku i wiele innych. Przeprowadzono niezliczone obserwacje meteorologiczne, grawitacyjne i magnetyczne. 19 lutego 1938 roku lodołamacze „Taimyr“ i „Murrnań“ dotarły do ekspedycji, zabierając ją na pokład. Papanin opuścił krę ostatni, zatykając w lodzie flagę Związku Radzieckiego. Na Morzu Grenlandzkim czterech bohaterów zabrał na pokład lodołamacz „Jermak“, który zawiózł ich do Leningradu.
Papaninowi nadany został tytuł „bohatera Związku Radzieckiego“ i order „Złote Gwiazdy”.
Życie na krze
Projekt wyprawy polarnej na dryfującej krze powstał w czasie „Pierwszego Międzynarodowego Roku Polarnego“ (1931 — 1932).
Związek Radziecki najwięcej zainteresowany Biegunem Północnym podejmował niejedną wyprawę w celu, który jasno sprecyzował w początkach XX wieku sławny chemik rosyjski Mendelejew: „Poznanie obszarów polarnych — pisał on w swym memorandum do ministra skarbu — ma większe znaczenie dla Rosji niż dla jakiegokolwiek innego kraju, ponieważ żaden inny kraj nie ma tak długiej linii wybrzeży nad Oceanem Lodowatym. Wiele rzek Rosji wpada do tego oceanu, rzek płynących przez obszary, których rozwój nie tyle zależy od warunków klimatycznych, ile od możliwości użycia Oceanu Lodowatego jako drogi handlowej. Pokonanie lodów stanowi jeden z ekonomicznych problemów przyszłości Północno- Wschodniej Europejskiej, a praktycznie biorąc i Syberyjskiej, Rosji“.
Ziemia Franciszka Józefa była pierwszą wyspą w obszarze podbiegunowym, która ściągnęła na siebie uwagę nauki rosyjskiej. W roku 1870 znany meteorolog Wojejkow podał projekt wyprawy, która miałaby na celu zbadanie obszarów morskich, leżących na północny zachód od Nowej Ziemi. Geolog Kropotkin wskazał w swym projekcie wyprawy możliwość istnienia jakiegoś nieznanego lądu na północ od Spitzbergen. Domysł ten miał być wkrótce potwierdzony, mianowicie ekspedycja austro-węgierska, zaniesiona przez lody, dokonała odkrycia wysp, którym nadano nazwę Ziemi Franciszka Józefa. Głównym celem wszystkich ekspedycji polarnych było dotarcie do Bieguna Północnego, Ziemia Franciszka Józefa, jako wysunięta bardzo na północ i względnie łatwo dostępna dla statków, była wymarzonym miejscem jako baza operacyjna dla tych wypraw.
W ostatnich latach wieku XIX przez ziemię tę przewinęły się kolejno ekspedycje: angielska — Jacksona, norweska — Nansena, amerykańska — Wellmana i włoska pod kierunkiem księcia d‘Abruzzi i kpt. Cagni. Żadna z tych wypraw nie dała poważniejszych rezultatów, najdalej dotarła ekspedycja włoska, bo do 86° 34‘ szerokości geograficznej, to jest o 20 mil ang. ‘) dalej niż dotarł w roku 1895 Nansen. Czego nie mogły dokonać doskonale wyposażone wyprawy Nansena i Cagniego, czy późniejsze Baldwi- na i Fiala, tego podjął się Rosjanin – Siedow. Wyprawa wyruszyła pieszo z Ziemi Franciszka Józefa z ekwipunkiem, załadowanym na troje sanek. Wyprawa zakończyła się tragicznie: 5 marca 1914 r. zmarł Siedow. Rezultaty jednak mimo niedostatecznego wyposażenia wyprawy były duże, ocenił ich znaczenie dopiero Związek Radziecki, wykorzystując je przy organizowaniu m. in. i naszej ekspedycji.